niedziela, 28 września 2014

Internetowe giełdy wierzytelności, czyli jak inaczej zmobilizować dłużnika do zapłaty.

     
fot.pixabay.com

     Niekończące się telefony, smsy przypominające o zapłacie, ponaglenia, wezwania do zapłaty, umieszczenie danych w BIK, BIG czy zlecenie odzyskania należności firmie windykacyjnej na etapie windykacji polubownej to nie jedyne działania, które mogą zmobilizować opornego dłużnika do zwrócenia pieniędzy. Skutecznym rozwiązaniem może okazać się sprzedaż długu i podanie go do publicznej wiadomości. Na polskim rynku działa wiele giełd wierzytelności, które tworzą firmy windykacyjne. Być może nie uda nam się tam sprzedać naszej wierzytelności, a jeśli dojdzie do sprzedaży to oferent może zaproponować nam rażąco niską kwotę, jednak samo zamieszczenie informacji o długu może okazać się nie lada utrapieniem dla unikającego płatności dłużnika.




       Wierzyciel wcale nie musi informować dłużnika o tym, że zamierza wystawić dług na sprzedaż na giełdzie wierzytelności. Oczywiście pismo informujące może być dla niego jakimś narzędziem zmierzającym do zdyscyplinowania dłużnika do zapłaty. Jednak prawdopodobnie postąpi on z tym pismem podobnie jak ze wcześniejszymi upomnieniami, monitami czy wezwaniami do zapłaty i wyląduje ono w koszu na śmieci. 
       Samo zamieszczenie danych o niespłaconym długu czy to osoby fizycznej, czy firmy może już mieć zupełnie inny oddźwięk. Często po takim działaniu wierzyciela dłużnik decyduje się na podjęcie polubownej spłaty, albowiem dane o jego nierzetelności trafiają do zdecydowanie szerszego grona odbiorców, stają się widoczne w przeglądarkach internetowych, co może mu znacząco uprzykrzyć życie. W momencie zamieszczenia danych o jego niespłaconych należnościach otrzymuje on od firmy prowadzącej giełdę wierzytelności automatyczne powiadomienie. Zaczyna zdawać sobie sprawę z tego (lub przynajmniej powinien), że informacje o prowadzonych działaniach nie są już pustymi sankcjami stosowanymi przez wierzyciela i że spłata długu jest nieuchronna, zaś cała sprawa nabrała już poważniejszego wymiaru.

Trochę podstaw prawnych....

      Upublicznienie danych dłużnika, dotyczących wysokości jego zobowiązania oraz danych osobowych udostępniane są na podstawie art. 4 ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych oraz art 23 ust. 1 pkt 5 ustawy o ochronie danych osobowych, która to zezwala na przetwarzanie danych osobowych osoby fizycznej bez jej zgody, jeśli następuje to w prawnie usprawiedliwionym celu. Za taki cel uważa się właśnie ogłoszenie publiczne dotyczące sprzedaży wierzytelności. 
fot.pixabay.com


      Teoretycznie założeniem portali, na których zamieszczane są dane osobowe dłużnika i jego niespłaconych długów, jest pośrednictwo w procesie sprzedaży wierzytelności, gdyż korzystanie z usług portali jest z reguły odpłatne. Wierzyciel może jednak traktować giełdy wierzytelności jako dość skuteczną broń w walce z niesolidnym kontrahentem. Przed długiem można jakoś uciekać do pewnego momentu, ale nie ucieknie się już od rażącego wpisu w wynikach wyszukiwania przeglądarki internetowej!

1 komentarz:

  1. Dłużników oprócz wystawienie ich długów na giełdę wierzytelności można także wpisywać na twz. listę dłużników.

    OdpowiedzUsuń